Poseł Mirosław Koźlakiewicz gościem w KRC

Mój głos w sprawie samorozwiązania sejmu zależy od uzasadnienia wniosku. Na pewno nie będę głosował za wnioskiem SLD, który będzie podważał wszystko, co osiągnęła prawica. Będę głosował za wnioskiem PO – do tego zobowiąże mnie dyscyplina klubowa – powiedział w porannej audycji „Przesłuchanie na śniadanie” Mirosław Koźlakiewicz poseł Platformy Obywatelskiej. Poseł Kozakiewicz skomentował też piątkowe wydarzenia, ujawnienie przez prokuraturę taśm z rozmowami Kaczmarka, Netza i Kornatowskiego. – Nie możemy się wszyscy wszędzie podsłuchiwać. A zwłaszcza aparat władzy, który ma stać na straży prawa. Tymczasem nie wiadomo, o co chodzi. Wszyscy wszystkich podsłuchują. Służby tajne powinny działać rzeczywiście tajnie, a nie tak, że potem czujemy się zagrożeni. Nie wiem, jaka jest wiarygodność tych materiałów. Starano nam się pokazać to, co istotne, ale z punktu tych, którzy te materiały obserwowali – powiedział. Poseł Mirosław Koźlakiewicz nie zaprzeczył też naszym informacjom, że rozważa możliwość kandydowania do senatu, a nie sejmu. – To, co działo się ostatnio w parlamencie, to dla mnie była sytuacja dyskomfortowa. Ponieważ ugrupowania, które ze sobą walczą PiS i Platforma to dla mnie bliskie ugrupowania, bo są to ugrupowania prawicowe. Ja tak szybko nie wyrosłem z tej idei, nie zarzuciłem etosu Solidarności. Cały czas w tym tkwię. Jestem pełen szacunku i wdzięczności dla „Solidarność”, za to, co się w Polsce wydarzyło i dlatego trudno jest mi krytykować ludzi z PiS i Platformy. Bo wszyscy wyrośli z tego samego drzewa. I ta cała awantura, która dzieje się od dwóch lat w obozie tych dwóch partii jest dla mnie dyskomfortowa. I nie wiem czy nie lepiej było by być w Senacie, ale jeszcze nie podjąłem decyzji – dodał poseł.

image
PO    Sejm    UW mazowieckiego

PO Żuromin                   PO Mława                   PO Sochaczew